Dlatego wyprzedaję swoje lalki ( nie wszystkie oczywiście ).
Wczoraj pożegnałam moją kochaną Mirellę. Nie poświęcałam jej już należnego czasu,
a szkoda by było, żeby w pudełku leżała.
Została więc adoptowana przez Gosię.
Niestety to była szybka decyzja i nie zdążyłam zrobić Mirelli porządnej sesji.
Ostatnie zdjęcie Little Pullip Stica - Mirelli u mnie na blogu:
Moje elfy nie są zadowolone z tej decyzji. |
Sedrick mi groził, Rin płakała, a słodka, mała Eve kompletnie nie wiedziała co się dzieje.
Ale za to są inne lalki, które się już cieszą na spotkanie z Mirellą.
Skoro nie mam innych fotek z pożegnania to wrzucę tu kilka wspominek T-T
Taka kruszynka do mnie przybyła. |
A to moje ulubione zdjęcia Mirelli:
Żegnajcie :* |
Wzruszenie nie pozwala mi więcej pisać. Pomimo, że nie jest już moja, zawsze pozostanie w mej pamięci.
A w związku z tym, że jest to prawie rok mojego bloga - pierwszy wpis z 5 kwietnia 2013 i zbliżam się do 10 tys odsłon, postanowiłam zrobić candy, może połączę je z małym konkursem.
Uszykuję nagrody i ogłoszę je wkrótce.
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Wiesz, że będzie miała dobry dom :) hyhyhy ;)
OdpowiedzUsuńNo cieszę się z konkursu-candy niezmiernie, a elfikom się nie dziwię :)
Mirella jutro powinna być już u mnie ;)
Znów spotka się z Luną i z istotką swojego gatunku, Alicją ;)
Dlatego nie żałuję :)
UsuńMam nadzieję, że będzie jej dobrze w nowym domku ? Ciekawa jestem kto u Was zawita ;-) czekam na candy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Jestem tego pewna, a na candy już mam plan :)
Usuńajjjj trochę smutno.....ale cóż....trochę jestem zaskoczona, że to właśnie Mirella, stawiałam na basaka lub elfa...co do nowych nabytków, to z niektórych komentarzy domyśliłam się co w trawie piszczy i nie powiem, bo wywołało tajemniczy uśmiech na mojej buzi :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ano, smutno, ale ja już czekam na nową lalę i przebieram z podniecenia nogami :)))
UsuńA Basaaka sprzedam jak go wreszcie zrobię, albo zostawię, jeszcze nie wiem. I jak przyjdzie nowa to na pewno się do ciebie i Coco Dolls zgłoszę po sweterki :)
a moja nóweczka już gotowa tylko czeka na wigusia, który zmierza z daleka :) więc cierpliwość moja wystawiona na próbę :) a sweterek z przyjemnością wydłubię :) życzę powodzenia Mirelli :)
UsuńNie mogę się doczekać już nowej lokatorki. Koniecznie chcę wiedzieć, chociaż mam maleńkie podejrzenia kto to może być ^ ^ Szkoda, że Mirella musiała odejść, ale wierzę, że w nowym domku będzie jej równie dobrze. Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńCzasami tak bywa. Dzięki :)
UsuńŚliczna :)
OdpowiedzUsuńDzięki, mnie też się strasznie nadal podoba.
UsuńPamiętam jak żegnałam moją Elissę, smutno ale wychodziłam z założenia, że po co ma siedzieć u mnie na półce jak może znaleźć nowy kochający dom i kogoś kto poświęci jej więcej czasu. Także głowa do góry! A na Mirellę już na pewno czekają nowe przygody!
OdpowiedzUsuńI właśnie myślę dokładnie tak samo, dziękuje :)
UsuńPrzepiękne te zdjęcia! A ta bluza z kapturkiem cudo! Gdybym to ja potrafiła takie rzeczy uszyć to moja Dalka miałaby się dobrze ;)
OdpowiedzUsuńTrójka kotów=morze radości i kłaków, sprzątam więcej niż ustawa przewiduje ;)
Łaj szkoda, że wcześniej nie pisałaś, bo wszystkie ubranka poleciały za Mirellą :) Ja mam jednego kociaka, to sobie wyobrażam ile u ciebie sprzątania :((((
UsuńChyba niegrzecznie się w trące. Ani ja też mam 3 kotki i wcale nie ma tak dużo sprzątania :)))) więcej bałaganu ja zrobię oj tak.
UsuńChyba masz rację. Ja jak się tylko za robotę zabiorę to pokój, to za mało. Burdel zrobię wszędzie ;)
UsuńSzalejesz Mirelle już podglądam. Jest w nowym świecie i widać ,że jej tam dobrze. No i Lunka szczęśliwa. Tam Mirelli jest zdecydowanie więcej więc myślę ,że smutek i żal na marne nie poszedł.Dalej będziemy mogli ją oglądać.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
Usuńczasem trzeba coś poświęcić, lepiej mieć kilka ulubionych i się nimi zająć jak należy niż tłum i nie mieć dla nich czasu. Jak u mnie niestety, choć i tak sporo sobie poszło ;)
OdpowiedzUsuńNo ja ciągle na tego elfa twojego czekam ;)
UsuńMirella jest na pewno szczęśliwa w nowym domu.
OdpowiedzUsuńA rozstania niestety często są częścią naszego lalkarskiego życia :D
Oj tak, sama prawda :)
UsuńDziękuję :) buciki już ma nowe, bardziej wiosenne,ale o tym w następnym poście ;)
OdpowiedzUsuń