To jest Pullip Eloise w wersji oryginalnej.
Zdjęcie zapożyczone ze strony Pullipstyle |
Nie, nie kupiłam Pullipki. Ale przyjechała do mnie taka biedulka, którą trzeba było reanimować.
Poddana została czyszczeniu zmywaczem z acetonem (właścicielka chciała zmienić wizerunek, tylko trochę się nie udało), a oto efekt:
Pullip head- przestroga, nie używaj zmywacza |
Wiele osób pyta mnie o to jak malować i czekają na posty o malowaniu ( zupełnie nie wiem dlaczego? ).
Jak zobaczyłam tą główkę, zrozumiałam, że jednak nie wszyscy wiedzą to co ja.
Dlatego podzielę się z wami moimi spostrzeżeniami. A tu nadarzyła się świetna okazja.
Zatem przykazanie pierwsze:
Zmywacz twój wróg!!!
Należy go unikać.
Oczywiście są lalki, które bez zmywacza ani rusz. Ale tu mówię o plastikach.
Plamy widoczne na zdjęciu to nie cień, tylko przebarwienia. Aceton wraz z farbą wżarł się w plastik.
Jeśli koniecznie chcesz zmienić makijaż i wyczyścić twarz - użyj do tego magicznej gąbki, albo papieru ściernego wodnego ( drobnego!!! ). Ja używam 500, ale nie sugerujcie się tym numerem ściśle, bo co producent to ta 500-tka ciut inaczej wygląda. To dla orientacji. Radzę kupić numer większy i mniejszy i wypróbować na niewidocznej części. Jeśli papier pozostawia rysy- jest zbyt gruby, trzeba wtedy użyć drobniejszego. I jak sama nazwa wskazuje, papier wodny używa się mocząc powierzchnię ścieraną. W każdym bądź razie, buzia musi być zmatowiona dobrze, ale nie porysowana. Im lepiej ( staranniej, dokładniej ) przygotujecie podkład, tym łatwiej pójdzie malowanie. To nie wyścigi, dajcie sobie czas. Nie zrobicie tego w 5 minut.
Następnie ważny jest podkład.
Bez tego nic nie będzie się trzymało powierzchni. Ja wykorzystuję najbardziej popularny: Mr. Hobby Mr. Super Clear UV Flat (MSC w skrócie). Jest dość drogi i co należy powiedzieć- toksyczny. Należy go używać w dobrze wentylowanych pomieszczeniach i w maseczce. A trzeba go użyć kilka, a nawet kilkanaście razy do malowania jednej główki. Można użyć innych clearów, ale raczej całkiem nietoksycznych nie znalazłam, a przynajmniej do malowania plastiku. Jeśli ktoś zna, to poproszę o nazwę w komentarzu :).
Clear sprawi, że nie uszkodzi się lalka, makijaż będzie trwalszy i ochroni etapy malowania.
Ale o etapach już przy innej okazji :)
To jest dopiero przygotowanie do dalszej pracy.
Dosyć gadania, teraz fakty.
Popatrzcie co mi wyszło-pierwsza Pullip jaką miałam okazję gościć:)
Pullip Eloise od Alakondy |
Makijaż wykonany pod dyktando właścicielki. Miał być bardzo delikatny. Takie lubię najbardziej :)
Dziękuję Alu, za zaufanie :) To było Wielkie Wyzwanie, ale jeszcze Większa Przyjemność :)
Mam nadzieję, że jeszcze nie jedną Pullip pomaluję, bo one są takie piękne :)
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy tu zaglądają :)
Idę szyć czapki :)
Bardzo dziękuję ! To naprawdę wielka radość ! To mój skarb ;) i dzięki za wianek :)
OdpowiedzUsuńJuż się zachwycałam nią na fb, ale powiem to jeszcze raz : jest prześliczna ! Wygląda subtelnie i delikatnie :) tak jak lubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Fajna jest ^^nie wiem czemu, ale policzki urzekły mnie najbardziej! :3
OdpowiedzUsuńno też odebrało mi mowę, jak zobaczyłam efekt. w pierwszej chwili myślałam, że kupiłas sobie nowa lale, dopiero kolejne fotki dopowiedziały resztę :) To, że udało się lalę uratować to pikus, ale to co zyskała to normalnie szok. prześliczna. Te usteczka maja niesamowite cieniowanie :) brawo !
OdpowiedzUsuńO matko! O.o jaka ona PIĘKNA!!!!
OdpowiedzUsuńSama bym się nie podjęła, ale Ty masz i dryg i praktykę w malowaniu :) ja, aż mi się taka pulipanna zamarzyła ;D
Zmywaczem plastika twarzy bym nie ruszyła bo przecież topi plastik, gumę monsterków zmywam acetonem kosmetycznym, ale guma to guma. MSC super śmierdzi ;/ używam na balkonie ;D
Oj tak, minę ma zaciętą bo jako pierwszak czekała na kocenie, biedula nie wiedziała, że czeka ją edukacja domowa ;)
Komentarz się dodał, u mnie dzieje się podobnie, czasem zjada wpisany tekst ;/ grzańca koniecznie, tylko coś się ciepło zrobiło ;D
Wyszła cudnie , normalnie chyba jakieś czary odprawiasz nad tymi lalkami :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
och i ach! piękna blondyneczka!
OdpowiedzUsuńujmująca rusałeczka - oj, jak mi teraz chabrowo...
OdpowiedzUsuńDzieło! Jest przepiękna! Delikatna, urocza! Ja wolę pullipy w wersji oryginalnej, ale ta bardzo mi się podoba! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJej, przepiękna <3 Najbardziej podobają mi się usteczka, po prostu marzenie :)
OdpowiedzUsuńIle za repaint ? XD
OdpowiedzUsuńPiękna i delikatna, działasz cuda i dajesz lalkom nowe życie :)
OdpowiedzUsuń