Clone drugi

Pokręcona jest moja droga do  Blythe, a moja Whislista się mocno zdeaktualizowała.
Ale co zrobić?
W tym lalkowym szale, często impuls bierze górę nad planami. I tak było tym razem.

Pisałam Wam, że na "kogoś" czekam.
I oto ona:  Blyh

Blyh

Całe 21 cm szczęścia. Jak to u clonów bywa ma cztery kolory oczek ( różowe, zielone, popielate i niebieskie ), całkiem ładne włoski, choć trzeba będzie je równo przyciąć, ciałko jak u dużych CCE,

stojaczek, całkiem ładną sukienkę i świetne kozaczki - szpilki :). 

Ciałko mało ruchliwe, nie zgina się w stawach, samodzielnie nie da rady go ustawić, ale to się zmieni ;)

Blyh różowe oczka

Blyh zielone oczka

Blyh popielate oczka

Blyh niebieskie oczka

Jak ją zobaczyłam, po raz pierwszy, nie za bardzo mi się spodobała. Ale z biegiem patrzenia, co raz bardziej zapadała mi w pamięć. No i stało się, kliknęłam "KUP TERAZ".

I obiecuję, na niej jednej się nie skończy. 

Kupię co najmniej jeszcze jedną lub może dwie z tego gatunku.

A potem przyjdzie czas na.... nie, nie na Blythe :) 

Kolejna będzie Icy Doll.

Bo tak sobie postanowiłam, że nazbieram trochę tych clonów, zanim kupię Blythe. 

Po prostu mnie zaintrygowały. 

I mam większą odwagę wziąć je w dłonie i pobawić się szlifierką oraz pędzelkami :)

Czy ktoś się tego spodziewał? ;)

Pozdrawiam Was gorąco :)

Trzymajcie kciuki.