sobota, 10 października 2015

Debra w Londynie

Niedawno odbył się Blythecon w Londynie.
Niestety nie dało rady tam być.
Za to moja Debra wiedząc, że i tak by nie mogła wziąć udziału w nim,
postanowiła sama się tam wybrać.
Zagłabiła dla siebie śliczny płaszczyk made in Moniksza i tyle ją widziałam.
Przysłała zdjęcia.





Ten płaszczyk marzył mi się od dawna.
Jest przeboski, uwielbiamy go. Dziękuje Moniko :D

Co może dziecko kupić? Słodycze i zabawki !!!

A na rogu Debra spotkała ulicznego grajka :D
To na tyle.
Niestety reszta moich lalek nie ma wierzchniego okrycia, tak więc trzeba by coś doszyć ;)
Zatem siadam do maszyny.

Pozdrawiam was gorąco i dziękuję, że tu zaglądacie :)

P.S.
Mam nadzieję, że Debra wróci :/


6 komentarzy:

  1. A to mała turystka, tak daleko się wybrała ;) Ale widzę, że o prezentach nie zapomniała :)
    Płaszczyk jest świetny, w sam raz na angielską pogodę choć w sumie u nas podobna więc wszędzie się przyda :)))
    Pozdrawiam serdecznie Aniu :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajowy ten płaszczyk i na pewno cieplusi i raczej idealny na londyńskie mgły :-)
    pozdrawiam
    d.

    OdpowiedzUsuń
  3. No płaszczyk fantastyczny! Cudny materiał i starannie uszyty :) Debra jak widać przeszczęśliwa. Piekne to tlo jest!

    OdpowiedzUsuń
  4. Debra ma śwaitowe zakupy, no, no...

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja Debra to urodzona modelka! Fajowe zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Debra wygląda super- płaszczyk genialny Dla mnie basaaczki, mają tyle samo uroku co Blythe. U mnie Amelia i Tośka maja równouprawnienie :)

    OdpowiedzUsuń